Zbiórki

Zdzisław Zydroń, Dębno

Konsultacje lekarskie i nierefundowany sztuczny moczowód

Witam, mam na imię Ania. Nigdy nie myślałam, że będę musiała kiedykolwiek organizować zbiórkę pieniędzy na leczenie dla mojego taty. Sami wielokrotnie wspieraliśmy osoby, które potrzebowały pieniążków, a teraz niestety sytuacja odwróciła się i to ja o nie bardzo proszę. 02.02.2021 roku zapamiętam do końca życia - usłyszeliśmy wtedy diagnozę, byliśmy w szoku - rak jelita grubego w stopniu G2. Ciężka operacja, potem chemioterapia uzupełniająca. Tata szybko doszedł do siebie, mimo kolostomii funkcjonował normalnie, ale na domiar złego w kwietniu pojawiły się nagle komplikacje, trzeba było założyć nefrostomie. Na chwilę obecną tata skazany jest na życie z "dziurą w plecach", która powoduje ograniczenia w wielu aspektach życia, nawet sen staje się udręką. Odkąd wiem o diagnozie, robię wszystko, by tacie pomóc, ale niestety oszczędności też się kończą, dlatego bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc. Środki z niniejszej zbiórki będą przeznaczone na nierefundowany sztuczny moczowód Detour oraz badania i konsultacje lekarskie. Ślicznie dziękuję za każdą pomoc, wierzę że dobro wraca.

4 281 zł z 8 000 zł
53%
Beata Kamińska, Warszawa

Pomoc w walce z rakiem inwazyjnym

Zdiagnozowano u mnie raka piersi prawej z przerzutami do węzłów. W dniu 27.09 miałam wykonaną biopsję piersi prawej, która potwierdziła raka inwazyjnego HER2, 3+ (niehormonozależny), stopień złośliwości G2 (w skali 1-3), o Ki67 >30% i wysokim wskaźniku podziałów komórkowych. Dlatego tak ważne jest kontynuowanie działań, jakie aktualnie podejmuję, żeby rak nie rozsiał się na inne organy. Czekam na dalsze informacje od lekarza w sprawie leczenia. Ze wstępnych informacji wiem, że czeka mnie najpierw chemioterapia, następnie operacja i późniejsze leczenie (które jeszcze nie zostało określone). Miałam nadzieję, że jeżeli to rak, to okaże się łagodniejszy i wystarczy operacja plus hormony, no ale jest inaczej. Dlatego potrzebuję wsparcia na dalsze wzmocnienie organizmu przy braniu chemii, badania oraz dodatkowe leki.

4 240 zł z 8 000 zł
53%
Edward Woszczenko, Żagań

Zbieram na leki oraz dojazdy do kliniki

Dzień dobry, mam na imię Edek, mam 52 lata. W lutym 2015 zdiagnozowano u mnie przewlekłą białaczkę limfocytową B-komórkową oraz niedokrwistość autoimmunohemolityczną. Pomimo stosowania chemioterapii w przeciągu 4 lat przeszedłem 3 progresje choroby. W maju 2019 w Klinice Hematologii Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku we Wrocławiu przeprowadzono allogeniczny przeszczep szpiku kostnego od dawcy niespokrewnionego. Niestety z powodu zarostowego zapalenia oskrzelików - przewlekła choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi od prawie 3 lat. Dojeżdżam 300 km 4 razy w miesiącu do Kliniki na zabiegi fotoforezy, które spowalniają chorobę. W grudniu 2021 uwidocznił się kolejny objaw choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi, którym jest zespół suchego oka, co wiąże się z dodatkowymi kosztami prywatnych wizyt i zabiegów okulistycznych. Obecnie przebywam na rencie inwalidzkiej. Życzliwych Państwa proszę o wsparcie w walce o zdrowie i życie.Środki wykorzystam między innymi na leki, wizyty lekarskie i dojazdy do Wrocławia. Za wszelką pomoc serdecznie dziękuję!

16 026 zł z 20 000 zł
80%
Agnieszka Zapolska, Warszawa

Na rehabilitację, fizjoterapię, psychoterapię, leki - żeby po raku wrócić do normalnego życia

Cześć, jestem Agnieszka. W lipcu 2023 odkryto u mnie guza piersi. Dalsza diagnostyka ujawniła, że to nowotwór złośliwy trójujemny (ze wskaźnikiem szybkości podziału komórek nowotworowych Ki67 = 100%) i że mam drugi guz (nieoperacyjny) w węźle chłonnym międzypiersiowym oraz mutację BRCA1, znacząco zwiększającą ryzyko zachorowania na raka piersi i jajników. Dokładnie rok temu, we wrześniu 2023 rozpoczęłam leczenie. Wcześnie doświadczyłam, czym jest rak, moja mama zmarła na raka piersi w wieku 38 lat, gdy ja byłam nastolatką. Kiedy ja dostałam swoją diagnozę, moja córka była w tym samym wieku, co ja wtedy, a ja postanowiłam walczyć ile sił, żeby ona nie doświadczyła tak wczesnej straty matki, żeby jej dojrzewanie nie było obciążone tą samą traumą co moje i żebym mogła widzieć moje dziecko wchodzące w dorosłe życie i być wtedy przy niej. Za mną 16 wlewów chemioterapii, podwójna mastektomia z usunięciem części węzłów chłonnych, a następnie 5 tygodni radioterapii. Wciąż jestem w trakcie immunoterapii. Choć leczenie na razie przynosi efekty, wciąż przede mną dwie kolejne operacje i mozolny powrót do normalności, który wymaga długotrwałej rehabilitacji. Skutki uboczne kompleksowej terapii onkologicznej oddziałują bowiem długofalowo na cały organizm. Zebrane środki pomogą mi w opłaceniu zabiegów fizjoterapii i rehabilitacji, badań specjalistycznych, dojazdów na zabiegi, leków i suplementów oraz psychoterapii, bo choroba nowotworowa to doświadczenie zarówno ciała, jak i umysłu. Trudno przez nią przejść i wrócić do normalnego funkcjonowania bez wsparcia specjalistów. Serdecznie dziękuję za każdą, nawet najmniejszą pomoc.

25 816 zł z 30 000 zł
86%
Bożena Mórawska, Suwałki

Pomóż uzbierać środki, by pokonać raka piersi i jajnika.

Witam. Mam na imię Bożena. Choruję na nowotwór złośliwy raka jajnika i piersi. Obecnie jestem w trakcie trzeciej chemii. Nie podano mi leku, który może uratować moje życie w odpowiednim terminie i nie mam już szans na jego refundację. Jestem mamą dwójki już dorosłych dzieci (Magdy i Mieszka), którzy wspierają mnie w tej trudnej walce. Z zawodu jestem logopedą i na co dzień to ja pomagałam małym dzieciom. Teraz to ja potrzebuję pomocy. Proszę o wsparcie finansowe w podjętym przeze mnie leczeniu, ponieważ lek, którego potrzebuje nie jest refundowany przez NFZ a koszt jego wynosi 100 tys. zł. Serdecznie dziękuję za wsparcie i każda złotówkę.

45 793 zł z 50 000 zł
91%
Beata Kurczaba, Szczecin

Drugi raz walczę o życie, nowotwór znów zawitał :(

Hej, jestem Beata, mam 31 lat i dwójkę malutkich dzieci. Znów muszę walczyć, o życie znów ten Gad powrócił! Za pierwszym razem zostawił po sobie stomię na jelicie cienkimWmaju tego rokumiałam mieć zespolenie okazało się, że mam przerzuty na wątrobę. Idzie się załamać, ale nie mogę... Bo mam dzieci, dla których chcę walczyć. Chcę żyć! Rak próbuje mnie zabić, ale ja mu się nie dam! Obecnie jestem znów trakcie chemioterapii. Leczenie jest bardzo kosztowne - dojazdy do szpitali, lekarzy to wszystko pochłonęło już mój budżet na czarną godzinę. Jestem już po dwóch operacjach i wiem, że na tym się nie skończy. Aniołów o wielkim serduszku proszę o wsparcie! Dzieci muszą mieć matkę...

789 zł z 5 000 zł
15%
Dorota Hałat, Kozy

Cel zbiórki został już osiągnięty.

Cel zbiórki został już osiągnięty. Z całego serca dziękuję wszystkim darczyńcom za dokonane wpłaty. Pozdrawiam, Dorota ______________________________________________________________________________________ Witam, mam na imię Dorota. Mam 48 lat i choruję na mięsaka tkanek miękkich. Zaczęło się niewinnie - od niewielkiego guza umiejscowionego na podudziu lewej nogi. Po kolejnych trzech operacjach (w 2013, 2015, 2016 roku) i nadziejach na wyleczenie - kolejna wznowa w 2017 r. i porażająca diagnoza - amputacja lewej nogi na wysokości uda. Jestem już po operacji. Staram się zaakceptować obecną sytuację, choć jest to bardzo trudne. Chciałabym znów chodzić i dlatego potrzebuję środków na rehabilitację oraz zakup protezy! Będę wdzięczna za okazaną pomoc. Dorota

40 768 zł z 45 000 zł
90%
Iwona Wronka, Kaliszki

Na leczenie, dojazdy na chemioterapię i nierefundowane badania

Mam na imię Iwona, zmagam się z chłoniakiem B rozlanym. Koszty dojazdów na chemioterapię i badań nierefundowanych są dla mnie bardzo dużym obciążeniem. Obecnie przebywam na rencie z powodu nowotworu i chorób współistniejących, takich jak: cukrzyca, astma, nadciśnienie i niedoczynność tarczycy. Zawsze byłam samodzielna. Nie umiałam prosić o pomoc, a wręcz przeciwnie to ja wszystkim pomagałam jako członkini Koła Gospodyń,jak również jako członek zarządu Koła Dzieci Niepełnosprawnych i wolontariusz Szlachetnej Paczki. Myślę głównie o tym, jak poradzą sobie moje dzieci, gdyby coś mi się stało... Będę bardzo wdzięcznaza każdą wpłatę na moją zbiórkę. Iwona

5 758 zł z 10 000 zł
57%
Klaudia Rother, Świętochowice

Dziękuję za wszystkie wpłaty! Na tę chwilę zawieszam zbiórkę.

Witam kochani, jestem Klaudia, mam 32 lata, męża oraz dwójkę kochanych dzieci, dla których bardzo chcę żyć. W zeszłym roku moje życie zmieniło się całkowicie. Był środek lata, a ja zaczęłam coraz gorzej się czuć. Miałam stany podgorączkowe, ciągle było mi słabo. Poszłam do lekarza i zrobiłam badania. Okazało się, że mam ogromnego guza w brzuchu. Z dnia na dzień trafiłam do szpitala. Operacja wykazała raka jajnika - złośliwy potworniak niedojrzały. Wycięli mi ogromny guz, narząd rodny wraz z przydatkami oraz przerzuty w jelicie i wyrostek robaczkowy. Operacja była długa, ale wszystko skończyło się pomyślnie. Zostały guzy na otrzewnej, których się nie operuje. Sześć tygodni po operacji trafiłam do Gliwic, tam rozpoczęłam chemioterapię. Niestety po pierwszym kontrolnym badaniu Tomografii Komputerowej okazało się, że chemia nie podziałała, są liczne przerzuty do wątroby, których nikt mi nie zoperuje. Lekarze zdecydowali o innej chemii, lecz ja czuję się coraz gorzej. Guzy rozrastają się w szybkim tempie. Kolejna chemia nie chce cofnąć choroby. PROSZĘ KOCHANI, każda złotówka jest dla mnie bardzo ważna. Chciałabym jeszcze pożyć, odchować dzieci. Może jest leczenie innymi metodami, lecz nie stać mnie na nie.

583 zł z 5 000 zł
11%
Joanna Kowalska, Lubin

Zbiórka na dodatkowe badania w walce z rakiem piersi z przerzutami

Mam na imię Aśka i mam 46 lat. W marcu 2022 roku dowiedziałam się, że jestem chora na raka piersi z przerzutami do płuc i kości. Nie miałam operacji i nie będę jej miała. Moje leczenie od prawie trzech lat to chemia i immunoterapia przyjmowana co 3 tygodnie - tak będzie już do końca życia i do momentu jej działania. W czasie mojego dotychczasowego leczenia miałam już czterokrotnie zmieniane linie leczenia, aktualnie nie jestem już w żadnym programie lekowym. Z leczeniem przeniosłam się do Warszawy i dojeżdżam ponad 450 km co 3 tygodnie na chemię, jest to szansa dla mnie na przedłużenie życia, w moim mieście niestety nie chcieli mi już podawać chemii. Zwracam się z prośbą o pomoc w zebraniu środków finansowych na dodatkowe badania, konsultacje, dojazdy na chemię, to wszystko generuje dodatkowe koszty a długie leczenie powoduje szereg dodatkowych skutków ubocznych, a nie wszystkie badania są refundowane. A ja marzę by jeszcze trochę pożyć... Dziękuję za wsparcie, Joanna Kowalska

5 455 zł z 10 000 zł
54%
Sylwia Kotecka, Poznań

Rekonstrukcja i mastektomia profilaktyczna

W czerwcu 2019 roku rozpoznano u mnie dwuogniskowy nowotwór piersi prawej, przewodowy, hormonozależny. Dopiero w drugim badaniu jeden guz był widoczny, drugi ze względu na położenie dopiero w trzecim badaniu. We wrześniu 2019 roku przeszłam mastektomię piersi prawej z rekonstrukcją podmięśniową. Aktualnie jestem w trakcie leczenia hormonalnego. Od 2001 roku jestem pod opieką poradni onkologicznej, przed mastektomią miałam wcześniej 2 operacje usunięcia gruczolakowłókniaków. Niejednorodna budowa oraz nowotwory w rodzinie skłoniły mnie do decyzji o mastektomii piersi lewej. Dodatkowo zostanie wykonana reoperacja piersi prawej - aktualnie mam dolegliwości ze strony położenia implantu podmięśniowo. Nie mam wskazań do operacji profilaktycznej na NFZ. Potrzebuję jej, by mieć spokój głowy i móc aktywnie żyć. Kwota jest na tyle wysoka, że potrzebuję wsparcia. Operacja jest zaplanowana na 04.04.2022 w Gdańsku u dr Maliszewskiego. Trudno mi prosić o pomoc, łatwiej mi pomagać innym. Wierzę, że się uda.

35 417 zł z 40 000 zł
88%
Krzysztof Wodka, Żabno

Na leczenie nowotworu złośliwego

Mam 57 lat i w lutym moje życie zmieniło się diametralnie. Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie diagnoza - nowotwór złośliwy pęcherza moczowego C67.9. Na początku przeszedłem dwa zabiegi elektroresekcji guza pęcherza moczowego z marnym skutkiem, a wynik biopsji źle rokował. Obecnie kontynuuję leczenie w Instytucie Onkologii na Garncarskiej w Krakowie, na które składa się: chemioterapia indukcyjna w kilku cyklach, dolewki, badania i leki. W listopadzie będę miał przeprowadzony zabieg cystektomii radykalnej. W czasie choroby nie mam możliwości podjęcia pracy i raczej nieprędko wrócę do życia zawodowego. Zasiłek chorobowy nie pokrywa wszystkich moich potrzeb, tak ważnych w czasie choroby - leków, suplementów, środków do pielęgnacji i kosztów transportu do szpitala. Proszę o pomoc, bym mógł kontynuować leczenie i spać spokojnie. Każda złotówka jest dla mnie bardzo ważna. Dziękuję.

345 zł z 5 000 zł
6%