Zbiórki

Marzena Denkiewicz, Warszawa

Leczenie onkologiczne

Mam na imię Marzena, mam 52 lata i zaczynam swoją walkę z rakiem piersi. Nie pierwszy raz mierzę się z poważną chorobą, ale pierwszy raz z tą, której bałam się od zawsze. Boję się i smucę, ale mam determinację, nadzieję i wolę walki. Mam też dla kogo i po co żyć. Bardzo lubię swoją pracę, obawiam się jednak, że przez jakiś czas nie będę w pełni sił, by robić to, co kocham - jestem psychoterapeutką, muszę być silna i zdrowa, by pomagać moim pacjentom. Dlatego sama proszę teraz o pomoc w poniesieniu codziennych kosztów związanych z leczeniem.

13 351 zł z 20 000 zł
66%
Anna Gędoś, Trzebinia

Leczenie nowotworu złośliwego piersi

Mam na imię Anna. Jak większość z Was, nigdy nie myślałam że będę kiedykolwiek pisać taki list. Dwa dni po moich 47 urodzinach miałam wykonaną biopsje, która wykazała wieloogniskowego hormonozależnego raka piersi, HER 2 dodatniego. To rak agresywny, wykazujący się dużą skłonnością do przerzutów. Okres po diagnozie to psychiczne, fizyczne i duchowe tsunami. Zarówno dla mnie jak i moich najbliższych. Zadecydowano, że zostanie mi podana przedoperacyjna chemioterapia. Po rozpoczęciu leczenia byłam pełna entuzjazmu i wiary, że uda mi się pokonać raka i będę żyć. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona. Jednak po 4 cyklu chemioterapii rezonans magnetyczny wykazał zamiast regresji pojawienie się nowych zmian, w tym jedna prawdopodobnie nacieka na skórę. Niestety podejrzana zmiana pojawiła się też w piersi prawej. Dla mnie to jak przerzuty. Leczę się dalej i przygotowuję do operacji. Najlepsze szanse na wyleczenie daje teraz przedoperacyjne podanie chemioterapii i leczenie przy zastosowaniu tzw. podwójnej blokady. Jeden z leków potrzebnych do tej terapii nie jest refundowany w moim przypadku (Pertuzumab), gdyż nie mam przerzutów do węzłów chłonnych. Ja chcę zdążyć przed przerzutami i dlatego proszę Was o pomoc! Koszty tylko tego leku to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Leczenie w części finansuję sama, pomaga mi rodzina, przyjaciele i liczę na Was. Wiele badań i konsultacji medycznych wykonywałam i zapewne będę nadal wykonywać prywatnie. Chciałabym wykorzystać każdą szansę żeby zostać jak najdłużej z moim synem, mężem i bliskimi oraz wrócić do pracy i swoich pasji. Dziękuję! Anna W przypadku wpłat poza stroną, numer konta do wpłat to 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831, w tytule przelewu koniecznie trzeba podaćnumer identyfikacyjny "111301" (w ten sposób środki są identyfikowane jako przeznaczone na zbiórkę dla Ani). Rachunek jest prowadzony w Alior Banku, IBAN: PL 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831; SWIFT Code (BIC): ALBPPLPW

23 243 zł z 30 000 zł
77%
Violetta Twardawa, Pierściec

Zbieram na wydatki związane z leczeniem choroby nowotworowej

Witam Państwa serdecznie! Mam na imię Violetta, mam 51 lat i mieszkam w Pierśćcu koło Skoczowa. Jestem żoną, matką i babcią. Mam dwoje dorosłych dzieci - Szymona i Sonię i ukochaną wnusię, trzyletnią Zuzię. Mam fantastyczną rodzinkę, która mnie wspiera i pomaga w walce z chorobą. Mam dla kogo żyć - zresztą ja bardzo lubię żyć! Od stycznia 2019 r. zrobiłam szereg badań, po których zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy lewej piersi z przerzutami do węzłów chłonnych pachowych. Oceniono zaawansowanie choroby na T2N1Mx, podtyp biologiczny luminalny B z nadekspresją białka HER2 dodatni, czyli jest to szczególnie agresywna postać raka piersi, który ma skłonność do szybkiego wzrostu i dawania przerzutów. Zakwalifikowano mnie do chemii indukcyjnej. Obecnie jestem po 4. cyklu chemii, tak zwanej czerwonej. Kolejnym etapem jest chemia "biała". Pierwszy cykl zaczynam 11.07.2019 r. Muszę przejść 4 takie cykle co 3 tygodnie każdy. Pomimo krótkiego, zwięzłego opisu walka z rakiem jest w rzeczywistości bardzo długa i mozolna. Wiąże się ze sporymi wydatkami na konsultacje u specjalistów, rehabilitację, badania i innymi kosztami . Do tego dochodzą jeszcze leki - niestety nie wszystkie są dostępne w ramach NFZ . W ramach sprostowania chciałam z całego serca podziękować wszystkim darczyńcom za dotychczasowe wsparcie finansowe, które miało być przeznaczone na lek Pertuzumab. Z upływem czasu i polepszeniem wyników moich badań okazało się, że nie ma potrzeby jego podania. Środki zebrane na moim koncie będą przeznaczone na wszystkie potrzebne mi wydatki związane z walką z chorobą nowotworową. Dlatego, moi Kochani, bardzo przyda mi się Wasze wsparcie finansowe i z góry dziękuję za każdą złotówkę.

3 049 zł z 10 000 zł
30%
Beata Kamińska, Warszawa

Pomoc w walce z rakiem inwazyjnym

Zdiagnozowano u mnie raka piersi prawej z przerzutami do węzłów. W dniu 27.09 miałam wykonaną biopsję piersi prawej, która potwierdziła raka inwazyjnego HER2, 3+ (niehormonozależny), stopień złośliwości G2 (w skali 1-3), o Ki67 >30% i wysokim wskaźniku podziałów komórkowych. Dlatego tak ważne jest kontynuowanie działań, jakie aktualnie podejmuję, żeby rak nie rozsiał się na inne organy. Czekam na dalsze informacje od lekarza w sprawie leczenia. Ze wstępnych informacji wiem, że czeka mnie najpierw chemioterapia, następnie operacja i późniejsze leczenie (które jeszcze nie zostało określone). Miałam nadzieję, że jeżeli to rak, to okaże się łagodniejszy i wystarczy operacja plus hormony, no ale jest inaczej. Dlatego potrzebuję wsparcia na dalsze wzmocnienie organizmu przy braniu chemii, badania oraz dodatkowe leki.

3 011 zł z 10 000 zł
30%
Aleksandra Morawa, Sanok

Potrzebuję środków na leczenie

Witam wszystkich serdecznie, kochani. Mam na imię Ola i choruję od ponad trzech lat. Diagnoza: białaczka promielocytowa wysokiego ryzyka, szok. Pół roku w izolatce szpitalnej, przez następne dwa lata chemioterapia doustna i już prawie pokonana choroba. Aż tu nagle diagnoza MDS wtórny (wysokiego ryzyka), a co się wiąże z tą chorobą to przeszczep szpiku. Obecnie jestem już po przeszczepie, ale jest różnie z moim zdrowiem, dlatego, kochani, bardzo Was proszę o wpłatę niewielkich datków na leki i dojazdy do kliniki. Z całego serca wam wszystkim dziękuję. ❤️

7 877 zł z 15 000 zł
52%
Bożena Lewandowska, Łódź

Walka z nowotworem złośliwym jajnika

Witam serdecznie, mam na imię Bożena, mam 55 lat. Staram się zawsze uśmiechać, mimo wielu problemów, z którymi się borykam. Oto moja krótka historia: 20/11/2019 dowiedziałam się, że mam guza, był to guz torbielowaty o wymiarach 23 x 18 x 12 cm z jajowodem o długości 11 cm. Wewnątrz torbieli guz miał wymiar 11 x 10 x 7 cm. Lekarze podjęli natychmiastowe działania - operację miałam przeprowadzoną 5 dni po diagnozie. Obecnie biorę chemię co trzy tygodnie. Jedyny mój dochód wynosi 601 zł - jest to zasiłek chorobowy z ZUS-u. Jestem energiczną osobą, lecz pewnego dnia moje światełko zaczęło blednąć. Walczę z tą chorobą na miarę swoich możliwości i nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko. Zdiagnozowano u mnie również ciężką depresję, co stanowi problem z nawiązywaniem nowych kontaktów z ludźmi oraz niezdolność do pracy, co w tej chwili przekreśla możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy. Przed chorobą byłam osobą aktywną, lubiłam wyjeżdżać w góry i tam spędzać aktywnie czas. Niestety chemioterapia i dalsze leczenie oraz niektóre badania nie zawsze są refundowane przez NFZ, a ich koszty przekraczają moje możliwości. Proszę Was o pomoc w zebraniu środków na koszty związane z zakupem leków, dojazdów do szpitali i konsultacji, które pozwolą zdecydować o najlepszym dla mnie leczeniu. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą mi się uda! Marzę, by było jeszcze jakieś jutro... Cieszyć się porami roku i otaczającym mnie światem. Jest przecież taki piękny! Proszę, pomóżcie mi spełnić moje marzenia - tak niewielkie, a tak wielkie zarazem... Dziękuję wszystkim z całego serca.

2 824 zł z 10 000 zł
28%
Izabela Florek, Kadzidło

Iza to pogodna dziewczyna. Pomóż zrealizować jej proste marzenia.

Mam na imię Iza. Mam 26 lat. W 2010 r. zachorowałam, lekarze nie wiedzieli co mi jest. W 2013 r. padła diagnoza: nowotwór złośliwy twarzy (szkliwiak). W wyniku tej choroby usunięto mi połowę dolnej żuchwy. Większość pokarmów muszę rozdrabniać lub miksować, bo nie mam czym gryźć. Sytuacja materialna mojej rodziny jest trudna, a całkowity koszt leczenia i dojazdów do szpitala znacznie przekracza nasz rodzinny budżet. Rekonstrukcja żuchwy z wstawieniem zębów jest bardzo kosztowna. Proszę o pomoc i wsparcie finansowe, gdyż każda darowizna jest dla mnie szansą na poprawę efektywności mojego leczenia oraz przedłużenie życia. Z góry serdecznie dziękuję za pomoc! Z poważaniem, Izabela Florek

52 790 zł z 60 000 zł
87%
Kornel Łyjak, Rosnowo

Proszę o wsparcie w walce z chorobą

Witam, nazywam się Kornel i dopiero co skończyłem 25 lat. Moje życie jak dotąd było bardzo ekscytujące, ciągle coś się działo, pracowałem jako kurier: do pracy, do znajomych posiedzieć, pogadać, miałem ciągle kontakt z ludźmi, aż tu przyszedł weekend, kiedy pojechałem odwiedzić rodziców. Niestety nie mieliśmy blisko lekarza rodzinnego, więc trzeba było dzwonić po karetkę. Myślałem, że zrobią mi badania, jakieś leki podadzą i wypuszczą (bo pojechałem z bólem żołądka i przełyku). No i tak to przeleżałem 2 dni na SORze, bo już pierwszego dnia mieli podejrzenia, że może być białaczka, ale dopiero po tych dwóch dniach mnie zamknęli na oddział i wtedy lekarz powiedział mi, że to ostra białaczka szpikowa. Od tamtej pory cały świat mi się zawalił. Od pół roku praktycznie nikogo nie spotkałem, ciągle w zamknięciu siedzę (na dodatek przez pandemię nawet z sali nie można wychodzić). Przez tę chorobę także straciłem pracę, a jeżdżenie między Koszalinem a Szczecinem czy Koszalinem a Gdańskiem też trochę kosztuje, tym bardziej że nie mogę poruszać się żadnymi środkami komunikacji, gdzie jest dużo ludzi, bo nie mam żadnej odporności po tych chemiach. Niedługo też dojdą leki poprzeszczepowe, które boję się, że będą drogie... Jeśli to czyta osoba, która jest w podobnej sytuacji, ma podobną chorobę, to śmiało proszę pisać. Będziemy się podtrzymywać na duchu, bo jednak łatwiej jest, kiedy dwie osoby znają ten ból, który przechodzą. Pozdrawiam i życzę zdrówka!

22 589 zł z 30 000 zł
75%
Mariusz Bilewicz, Ścinawa

Leczenie nowotworu złośliwego płuc

Witam, nazywam się Mariusz, mam 38 lat. Na początku tego roku stwierdzono u mnie złośliwy nowotwór płuc, a do tego wykryto jeszcze osteoporozę i inne schorzenia związane z nowotworem. Aktualnie jestem po operacji (maj 2020), w trakcie chemioterapii i ciągłych badań. Jestem samotny i utrzymuję się tylko z zasiłku w wysokości 645 zł. Leki, dojazdy na leczenie i badania są bardzo kosztowne. Po diagnozie załamałem się, ale gdy zrozumiałem jak bardzo moim bliskim, znajomym, rodzinie, dzieciom (Juli, lat 15 i Marysi, lat 8) na mnie zależy, postanowiłem, że się nie poddam i będę walczył. Chcę wrócić do mojego życia sprzed choroby. Zawsze byłem wesołym człowiekiem, podróżowałem i uprawiałem sport. Dlatego proszę bardzo o wsparcie finansowe i z góry dziękuję za każdą złotówkę, która przybliży mnie do powrotu do zdrowia.

7 546 zł z 15 000 zł
50%
Elżbieta Kasiorek, Ślazewo

Dziękuję za wszystkie wpłaty! Na tę chwilę zawieszam zbiórkę.

Witam. Mam na imię Elżbieta i mam 42 lata. Walczę z rakiem piersi. W listopadzie 2016 r. zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy piersi C50.9 T2 N0 M0. Leczę się w Centrum Onkologii im. Prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy. Jestem po przebytej chemioterapii. W marcu 2017 r. byłam operowana. Przede mną kolejne etapy leczenia. Walczę nie tylko z chorobą, ale również o środki niezbędne do kontynuowania dalszego leczenia. Potrzebuję pieniędzy na wydatki związane z moim leczeniem, m.in. na: środki farmakologiczne diagnostykę rehabilitację dojazdy do placówki medycznej Dodatkowe koszty związane z moją chorobą to około 1000 zł miesięcznie. Mam dwie wspaniałe córeczki, 17-letnią Andżelikę i 7-letnią Oliwkę. To dla nich chcę żyć, być razem z mini, patrzeć jak dorastają. Dlatego tu jestem, aby prosić Państwa o pomoc. Zwracam się z prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy mogą wesprzeć mnie w tej trudnej walce z chorobą. Za każdą wpłatę z serca dziękuję.

4 450 zł z 12 000 zł
37%
Władysława Świtałowska, Gowarczów

Leczenie raka

Mam na imię Władysława – Władzia, mam 63 lata. W grudniu 2020 zdiagnozowano u mnie raka odbytnicy. W związku z tym, że usadowił się w bardzo złym miejscu, konieczna jest operacja. Decyzja lekarzy: operacja usunięcia guza wraz z odbytem, wytworzenie sztucznego odbytu – stomia. Potem kolejne etapy leczenia. Radioterapia, chemioterapia, worki stomijne, wizyty lekarskie, leki , badania - przede mną bardzo długie leczenie. Niestety w naszym kraju nie wszystko jest refundowane.

2 303 zł z 10 000 zł
23%
Małgorzata Kuriata, Kętrzyn

Marzę, by było jeszcze jakieś jutro...

Mam na imię Małgosia, mam 45 lat i dwóch wspaniałych synów. Życie mnie nie oszczędzało. Gdy dzieci były małe, mąż zginął w wypadku samochodowym. Kilka lat później okazało się że mam nowotwór piersi. Moja walka z rakiem rozpoczęła się osiem lat temu i wydawało mi się, że go pokonałam. Niestety w listopadzie 2019 roku choroba powróciła ze zdwojoną siłą, dając przerzuty do kręgosłupa i węzłów chłonnych. Obecnie jestem po operacji usuwania piersi oraz skomplikowanej operacji kręgosłupa. Staram się być pełna pozytywnych myśli, jednak wiem, że przede mną jeszcze długa walka, szukam każdego sposobu, bym mogła się wyleczyć i będę wdzięczna wszystkim, którzy mi pomogą . Środki pieniężne zebrane tutaj planuję przeznaczyć na bardzo potrzebną intensywną rehabilitację po operacji kręgosłupa, zakup leków, konsultacje i dojazdy. Moim marzeniem jest wyjazd do kliniki w Szwajcarii, gdzie stosuje się nowoczesne formy leczenia immunologicznego, które dałyby mi szansę na powrót do zdrowia. Jak twierdzą lekarze, terapia ta jest jedną z najlepszych form leczenia mojego typu raka, polegającą na aktywacji układu immunologicznego, który posiada naturalne mechanizmy obronności. Jak podkreślają eksperci, w niektórych przypadkach leczenie immunologiczne działa wręcz spektakularnie, a efekty utrzymują się przez wiele lat, nawet w przypadku zaawansowanych nowotworów.

72 237 zł z 80 000 zł
90%